Osoby dojrzałe coraz częściej, pomimo wielu oczywistych trudności, patrzą na swoje życie przez pryzmat szklanki przynajmniej do połowy pełnej. Co więcej, chcą i starają się wypełnić ją po brzegi. Czy twoja firma im w tym pomaga?

Anna, 59 lat. Przyjaciółka mojej mamy wpada do domu z szerokim uśmiechem. Jest optymistką, chociaż jej życie nie było usłane różami. Niepełnosprawność syna pokrzyżowała jej plany i marzenia. Została z nim w domu. Dzisiaj jest wyjątkowo szczęśliwa. Właśnie rozpoczyna studia Rysunek i Malarstwo. Malowała od zawsze, ale tylko dla znajomych. Postanowiła zrobić wreszcie TO. Niedawno na Facebooku założyła własny fanpage i publikuje zdjęcia swoich prac. Uczy się, słucha webinarów o zasięgach na Facebooku. Ma coraz więcej fanów.

Jerzy, 65 lat. Mieszka dwa piętra wyżej. Od zawsze pracował w przemyśle. Maszyny, śrubki, taśmy produkcyjne, naprawy w środku nocy, to jego całe życie, jego pasja. Od kilku lat prowadzi jednoosobową działalność. Mówi, że już zęby zjadł na tych maszynach. Narzeka, że młodym brakuje wiedzy, doświadczenia, śmieje się, że często nie wiedzą, jak należy śrubokręt trzymać. Na brak zleceń nie narzeka, na ich nadmiar również. W sam raz, aby móc pogodzić pracę z opieką nad wnuczką. Odbiera ją z przedszkola dwa razy w tygodniu. Pytam, skąd przychodzą do niego klienci. Zazwyczaj z polecenia, ale coraz częściej z LinkedIn. Twierdzi, że to jedno z nielicznych pożytecznych miejsc w internecie.

Renata, 79 lat. Ulubiona ciotka mojego męża. Wdowa. Żeby nie nudzić się na emeryturze, postanowiła zrobić kurs księgowości. Pracuje w swoim nowym zawodzie już od 15 lat. Kocha podróże. Z nostalgią wspomina wojaże po Rosji, Gruzji, Turcji czy Hiszpanii. Teraz też podróżuje. Zazwyczaj raz w roku planuje wycieczkę na południe Europy. Starannie się do tego przygotowuje. Nietypowo wygląda u niej proces pakowania. Włącza na cały regulator Youtube z ulubioną muzyką poważną. Twierdzi, że w ten sposób lepiej się koncentruje.

Osoby 50+ wchodzą w poważną zmianę stylu życia - w późną dorosłość. Nie chodzi o spowolnienie w działaniu, pogarszające się zdrowie, samotność, utarte przekonania, szczególnie o własnej nieomylności. Chodzi o to, że w tym okresie swojego życia człowiek musi rozwiązać konflikt między dwiema silnymi tendencjami. Z jednej strony - osiągnąć poczucie sensu i dobrze przeżytego życia - dlatego wciąż poszukuje i dąży do integralności. Z drugiej zaś - grozi mu popadanie w rozpacz i beznadzieję.

Na szczęście osoby dojrzałe coraz częściej, pomimo wielu oczywistych trudności, patrzą na swoje życie przez pryzmat szklanki przynajmniej do połowy pełnej. Co więcej, chcą wypełnić ją po same brzegi. Powracają do dawnych marzeń, chcą nauczyć się czegoś nowego, poświęcić czas tylko sobie i zrobić coś dla siebie szczególnie ważnego. Nie chcą być uważani za seniorów, nie chcą godności osoby starej. Chcą być po prostu sobą. Jak 30, 40, 50 lat temu.

Toteż marketing skierowany do osób dojrzałych wymaga właśnie dojrzałości, empatii, gotowości do wyjścia naprzeciw, odrzucenia schematów i stereotypów. „Szalona babcia” to nie ta z dziwną miną, w oldschoolowych okularach, z dłońmi gotowymi do soczystego rapu (jeśli nie możecie sobie wyobrazić to wejdźcie na www.bezpiecznysenior.pl). Osoba, o którą chodzi, to ta, która dba o siebie, nie boi się opinii innych, bez wyrzutów sumienia sięga po marzenia, wyznacza nowe cele, uczy się, rozwija, zaczyna siebie lubić bardziej niż kiedyś, bo tak naprawdę „who cares”! Jest dojrzała, wciąż jest po prostu dorosła - tyle, że trochę starsza. A teraz kluczowe pytanie: czy twoja marka dotrzymuje jej kroku?

Artykuł Danuty Rolinger-Bednarskiej, który ukazał się w magazynie branżowym Marketing w praktyce, nr 12/2018.

Jeśli zastanawiasz się, jak dopasować swoją komunikację do odbiorców, umów się na bezpłatną konsultację TUTAJ.

rolinger-2

Skontaktuj się

  • +48 509 547 609

  • biuro@rolingerpr.pl

Dołącz do mnie